III Wielki Turniej Wargame: Red Dragon

ielki Turniej Wargame Red Dragon

III Wielki Turniej Wargame Red Dragon (III wojna Onyksowa, Blitzkrieg Alexandra Wielkiego) – potoczna nazwa dla Trzeciego, Wielkiego Turnieju multiplayer w Wargame Red Dragon.

Najdłużej do tej pory, bo trwający prawie cztery miesiące turniej w grze. Ponownie zmienił tabele Wargame i wywyższył Alexa na nowego krula Wargame.

W turnieju brali udział członkowie ONYKSa, lecz nie wszyscy. Dokładnie byli to: Alex, BMatio, Kamilski, KacBR, Malina, Gabor, Chicken, Pyrkuś, Szturman.


Wybór stron

KacBR – Zwycięzca poprzedniego turnieju. Uznał, że spróbuje zagrać czymś innym, jako że miał pierwszeństwo wyboru wybrał Wielką Brytanie. Kacek poświęcił wiele godzin aby dokładnie przestudiować taktykę Miłosza. Uznał, że dzięki połączeniu mocnych czołgów, masówki Ghurkasów, fajnych plotek, samolotów i swojego taktycznego grania, uda mu się wywalczyć przewagę. No wyszło tak nie za bardzo, a w obliczu taktyki Alexa okazało się nieskuteczne.

Alex – mając niewiele do wyboru postawił na Niemcy. Nikt nie sądził, że spadnie dzięki temu na niego dziedzictwo Armii Rzeszy Niemieckiej. Alex wykonał na każdym graczu w tym turnieju (no prawie) swoisty Blitzkrieg. Jeżeli miałbym nazwać tę taktyka to w skrócie byłoby to PAZT (Panzergrenadierzy, Artyleria, Zwiad, Tornado). Dodatkowo zauważono, że Alex jako pierwszy na dużą skalę zastosował taktykę infiltracji przez co kolejna faktyczna doktryna wojenna znalazła zastosowanie w Wargame.

Kamilski – u niego nic się nie zmieniło, dziedzictwo LWP i „Krolla” dało o sobie ponownie znać. Znów miał zmieść sporo przeciwników, a nawet pokonać Kacka.

Pyrkuś – nie wprowadził zbyt wiele zmian od ostatniego turnieju. Wybrał Norwegie. Jego osobowość idealnie stawia go w miejsce grubego wikinga gwałcącego dziewoje.

Szturman – pamiętny swej porażki na ostatnim turnieju postanowił zmienić strony, wybrał Izrael albowiem z zamiłowania do Krucjat chciał być bliżej Jerozolimy. Nie przewidział, że to Żydy, a nie Krzyżowcy więc przegrał.

BMatio – po ostatniej porażce która przeszła do historii Matio, nie zrażając się stanął do walki wybierając znów USA i chcąc zmiażdżyć już samym tym faktem wrogów. Niestety padł ofiarą Alexa przez co niedane mu było zmierzyć się z Kackiem i zemścić się za akcje z internetem.

Gabor – wybrał ZSRR mając do dyspozycji jedną z najpotężniejszych talii w grze. Pozwoliło mu to opracować OP taktykę, która była tak dobra i tak noobowska zarazem. Znacznie bardziej niż rush Kacka. Spowodowało to, że została jedyną oprócz kartonów zakazaną oficjalnie taktyką w turnieju.

Chicken – drób pragnął wywyższyć swoje Chickenowe imperium, albowiem kurczaki w jego miastach kurnikach pragnęły siły. Sądząc, że może uzyskać mangozjebową moc podobną do tej Kackowiej, która pozwoli mu pokonać hordy wrogów wybrał Japonię. Nie przewidział, że nawet Kacek nie wybrałby tej talii do turnieju z uwagi na pewne mankamenty (w większości chujowe czołgi, brak SEAD, brak kilku dobrych – w przedziale cenowym i nie tylko – jednostek w porównaniu do innych tali, zły balans cenowy niektórych jednostek. Może też talia nie do końca chujowa, ale jednak trzeba wiedzieć jak grać i wykorzystać dobre strony). Dlatego nie zaszedł za daleko.

Malina – za zgodą Kamila zagrał Polską, lecz przegrał szybciej niż we wrześniu ’39. Chyba też jako jedyny nie wyciągnął dobrych wniosków po ostatnim turnieju.


Przebieg działań wojennych

Drabinka zwycięzców.

Runda 1

W pierwszej rundzie Alex zmierzył się z Gaborem. Alex liczył, że uda mu się przećwiczyć swoją taktykę na tak łatwym przeciwniku, mimo że Gabor miał ZSRR, oraz że mimo wszystko to był Gabor. Nie przewidział jednak, że Gabor został oddelegowany do supertajnego szkoleniowca, którego imienia nikt nie zna, i że pozna różne tajniki swojej talii. Na dodatek wykorzystał, to że posiadał bardzo dużą ilość śmigłowców.

Po rozpoczęciu bitwy Alex ruszył swoimi jednostkami podzielonymi na grupy bojowe. Wszystko przebiegało dobrze do mniej więcej 20-30-tej sekundy po rozpoczęciu walki. Nagle nadleciała gaborska flota helikopterów składającą się z wielu szturmowych KA-50, Mi-28, Mi-24. Śmigłowców było grubo ponad 20. Jednostki Alexa nie miały szans, jego grupy bojowe zostały zmiecione, czemu zresztą sprzyjała wąska mapa gdzie odległości między grupami niebyły duże, te jednostki jeżeli jakimś cudem przeżyły to schroniły się w lasach i nic więcej nie mogły zrobić… Obrona p.lot. nic nie dawała gdyż Alex wyposażony w super niemiecką technologie był wyposażony w radarowe pojazdy, a te zaś padały ofiarą pocisków SEAD w które były uzbrojone śmigłowce. Kupowanie kolejnej obrony p.lot. też nic nie dawało gdyż ta była niszczona zanim cokolwiek strąciła, a jak już to i tak pozostawały jeszcze kolejne śmigłowce, które siały zniszczenie. Praktycznie gra skończyła się po 2-3 minutach. Gabor okazał się zwycięzcą, lecz szok po tym co się stało był duży. Szybko zresztą minął i na najbliższym posiedzeniu rady turniejowej oficjalnie zakazano tej taktyki, jednak jako że prawo nie działa wstecz to Gabor został oficjalnym zwycięzcą tej walki.

Runda 2

Następnie Chicken walczył z Pyrkusiem. Wikingowie Pyrkusia zgwałcili bezlitośnie mangozjebową armię Chickena ku nieucieszeniu Kacka, przez co Chicken wylądował z Alexem.

Potem doszło do wojny Polsko-Polskiej gdzie armia Kamila z łatwością przecinała się przez oddziały Maliny przy niewielkim przeciwdziałaniu ze strony tego drugiego. Pomimo ostatecznego zwycięstwa Kamilskiego, Malina przygotował potężną kontrofensywę, prosto na respa swojego oponenta. Problem był taki, że przygotowanie kontrofensywy nadwyrężało ocalałe po szturmie Kamila jednostki na głównym froncie. No i koniec końców, kontrofensywa nie zdążyła przebyć połowy drogi, nim Kamil ostatecznie skończył z Maliną.

KacBR zawalczył ze Szturmanem, Szturman po cichu liczył, że Kacek pomyśli, że stoi naprzeciw niemu cała armia Królestwa Jerozolimy wsparta rycerstwem z Krucjat przez co ten dostanie pierdolca umysłowego i przegra. Nie przewidział, że Kacek ze swojej strony widział armie Żydów szkalującą Polskę i Serbię, więc wjechał w niego bez litości swoimi czołgami co zakończyło się „Last Standem” Szturmana na jego spawnie, gdzie resztki armii Izraela śpiewała utwór „The Last Stand” Sabatonu, a Kacek w furii walki słyszał tylko „Aj waj, Nasze Kamienice wasze ulice” przeplatane przez rytmy „Nagila Havy” i dźwięków odbijanych kamieni rzucanych w czołgi przez palestyńskie dzieci.

Gabor zmierzył się z BMatiem. Pozbawiony swojej atutowej taktyki przeszedł intensywne szkolenie na poligonach Wielkiej Brytanii, ostatecznie niepotrzebnie bo znów nie zastosował się rad doświadczonych instruktorów. Walka mimo pewnej intensywności szybko zakończyła się wywalczeniem przewagi przez USA i kapitulacją Gabora.

Runda 3

Kamilski walczył z BMatiem. Walka była dość zacięta jak na weteranów przystało, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i dziwnych zrządzeń losu, jak np polski Su-22, który po otrzymaniu krytycznych obrażeń spadł prosto na Amerykańskie HQ. Pierwsza część bitwy była w znacznym stopniu zdominowana przez US Army, jednak później Polacy ruszyli do kontrataku i powoli, metodycznie odbijali kolejne połacie terenu. Aż w końcu złamali ostatnie punkty oporu Amerykanów. Bitwa skończyła się przegraną BMatia.

KacBR starł się z Pyrkusiem – wikingiem który próbował znów złupić wyspy angielskie i gwałcić dziewoje. KacBR, który sam chciał to zrobić pokonał Pyrkusia. Wiking musiał zawalczyć w drabince przegranych o kolejną szansę z Gaborem.

Półfinał

W tej rundzie do walki stanął KacBR z Kamilem. Tu KacBR popełnił błąd albowiem wziął brytyjską talię zmechanizowaną do miasta. Problem w tym, że talia zawierała bardzo mało szturmowej piechoty o czym wkrótce miał się srogo przekonać. Walka w mieście nie układała się pomyślnie mimo wielu wypadów i kontrataków. Kamilski dzięki nieśmiertelnym komandosom LWP pokonał napór Fusiliersów i przeszedł do kontrataku wypychając KacBRa ze środka.

Ten mecz zagwarantował Kamilowi miejsce w finale turnieju, A Kacek spadł do drabinki przegranych, gdzie musiał wywalczyć sobie szansę na rewanż z Kamilem.

Drabinka Przegranych.

Runda 1

Chiken, po odpadnięciu z głównej drabinki musiał się zmierzyć, z żądnym zemsty Alexem. Niestety. Pomimo dzielnej obrony, olbrzymiego poświęcenia, wyrywaniu sobie piórek i samobójczym atakom Kamikaze na wrogie jednostki (no może poza ostatnim), Japonia w końcu uległa lepiej wyposażonym i wyszkolonym oddziałom Bundeswehry.

Runda 2

Szturman zmierzył się z Alexem i znów trafił na złego przeciwnika gdyż ponownie, wróg zamiast widzieć zastępy i Krzyżowców chroniących Ziemię Świętą przed Saracenami widział całą masę Żydów, których należy wysłać do Oświęcimia. Zwłaszcza, że wojska Alexa wprost nie mogły wyłączyć swojej miłości mordowania, a robili to równie skutecznie jak dziadkowie Gabora z Wehrmachtu. W rezultacie Szturman odpadł, a Alex przeszedł dalej.

Malina natomiast zmierzył się z Gaborem, który również spadł z drabinki. Znaczy miał się zmierzyć ale ogólnie to miał chyba wywalone na turniej i dał Gaborowi wygrać, a ten poszedł dalej.

Runda 3

BMatio musiał stanąć do walki z Alexem, kompletnie nie spodziewał się przy tym, że talia Alexa, który w końcu miał okazje ją przetestować na lepszym przeciwniku okaże się tak skuteczna w kwestii zwalczania transporterów i piechoty, co skutkowało porażką Ameryki. Zaskoczony BMatio miał już prosić o rewanż, ale po uznaniu przez radę turnieju, że w sumie to nie wypada obszedł się ze smakiem z podium. Kolejny raz.

Pyrkuś zaś zaorał Gabora, który znów nie poukładał taktyki i wyleciał na kopach z turnieju czym Pyrkuś zrobił wszystkim przysługę, biorąc przy okazji do niewoli radziecką babcie klozetową. Cokolwiek to jest.

Runda 4

Alex stoczył bój z Pyrkusiem. Wiking wykorzystał wszystkie swoje atuty, w tym świetną piechotę i świetne transportery. Jednak w starciu z jeszcze lepszą piechotą i jeszcze lepszymi transporterami Bundeswehry okazało się to niewystarczające. W każdym razie bitwa z Pyrkusiem skończyła się operacja Weserübung – upadkiem Norwegii jak w ’40 roku. Teraz to biedni wikingowie zostali wystawieni na pastwę brzydkich Niemek…

Runda 5

To był tak na dobrą sprawę ostatni emocjonujący mecz turnieju. Kacek walczył z Alexem. Ten pierwszy nie chcąc powtórzyć sytuacji z bitwy z Kamilskim zmodyfikował swoją talię. Okazało się, że było to jednak za mało i nie mogło zmienić dysproporcji, a ta była na korzyść Alexa, który dopracował swoją taktykę do perfekcji. Walka mimo wszystko była zacięta. KacBR zdobył dość dużą przewagę na początku turnieju, lecz z czasem utracił ją w wyniku masowych ataków niemieckich Panzergrenadierów. Nie pomogli ani kolejni rzucani do boju brytyjscy spadochroniarze ani też piechota zmechanizowana. Wyszkolenie Niemców było po prostu zbyt dobre. Dodatkowo taktyka PAZT związała Kackowi ręce gdyż każdy kontratak spotykał się z silnym bombardowaniem lotniczym, a o dziwo Eurofightery które Kacek posiadał nic nie mogły zrobić niemieckim Tornado. Mimo to Kacek do samego końca dokonywał mniejszych i większych kontrataków stosując np.: nowatorską taktykę czołgu sztabu, który równocześnie jest osłaniany pociskami dymnymi przez artylerię. W pewnym momencie nieomal zajął spawn Alexa, gdyby nie to, że śmigłowiec sztab przybył za późno, a Alex się zorientował w ostatnim momencie…

Generalnie Alex wygrał, lecz była to zacięta i równa walka czego nie można powiedzieć o tym co stało się później.


Finał

Kamilski vs. Alex. Walka teoretycznie jak przystało na koniec turnieju powinna być jak najbardziej emocjonująca. No i była przez pierwsze 5, może 10 minut. Generalnie Alex bardzo szybko zdominował pole bitwy. Mało tego na samym początku jego Kampfgruppe wjechało na spawn Kamila. Kamilski próbował kontratakować, lecz jego jednostki, które składały się głównie z taniego złomu jakie LWP miało jeszcze na stanie były równie skuteczne jak jednostki irackie przeciwko amerykańskim w Zatoce Perskiej. Generalnie po 20-tu minutach praktycznie było po wszystkim. Alex zajmował mapę sztabami i kontrolował sytuacje, a pod koniec powoli podjeżdżał do spawna Kamilskiego, który próbował z organizować obronę co mu nie wychodziło, gdyż ta była bezlitośnie niszczona przez napływ wojsk Wehrmachtu/SS. Generalnie wyglądało to dość jednostronnie. Alex wygrał zostając kolejnym Krulem Wargame.


Zwycięstwo Alexa

Generalnie obyło się bez większych spin i kłótni jak za ostatnim razem. Prawdopodobnie większość skupiła się na Gaborze za jego noobowską acz skuteczną taktykę. Zwycięstwo Alexa zostało osiągnięte tym razem nie dzięki nowatorskiej taktyce, lecz ułożeniu talii w ten sposób, że posiadał bardzo dużo szturmowej piechoty co zapewniało praktycznie w realiach turnieju miażdżącą przewagę. Poza tym duża ilość trudno dających się strącać Tornado zapewniała olbrzymią przewagę w powietrzu. Specjaliści są zgodni, że ochrona tego samolotu przed rakietami jest imponująca. Równocześnie Alex dość powszechnie stosował taktykę infiltracji, polegającą na wysyłaniu niewielkich grupek grenadierów czy zwiadu w głąb linii obronnych wroga lub wręcz za nie, co w połączeniu z ich świetnym wyszkoleniem często blokowało posiłki jadące na linie frontu czy dostawy zaopatrzenia. Generalnie gracze wyciągają obecnie wnioski, a Kacek twierdzi nawet, że opracował w miarę skuteczną talie, która ma być kontrą przeciwko Alexowej wersji Blitzkriegu.

Doszły jednak głosy z zewnątrz, że turniej opiera się na złych założeniach. Od anonimowej osoby wiemy – tu cytat „Dominacja to gówno. Jak widzę to od razu banuje”. Założenie to opiera się na tym, że w dominacji chodzi tylko i wyłącznie o sztaby, co powoduje absurdalne sytuacje gdy mimo poniesionych wielkich strat często większych od przeciwnika wygrywa tylko ten kto jakimś cudem miał po prostu więcej sztabów i punktów, choć niekoniecznie musi kontrolować mapę (cacus walki Gabora z Zombek w 1 turnieju). Trwa obecnie dyskusja, lecz wiele wskazuje na to, że kolejny Wielki Turniej odbędzie się szybciej niż trzeci…

Po turnieju Kacek poszedł oglądać kolejne anime. Przy okazji ogarnął, że musi wymienić Bośniaka, gdyż ten którego miał umarł ze szczęścia widząc jak przegrał z Alexem.

Watykan dalej nie wyjaśnił dlaczego Krzyżowcy mieli malowanie Żydów i doczepione pejsy.

A Gabor… pewnie poszedł wybudzić dziadka z Wehrmachtu by pochwalić się, że ma znajomego, który jest godzien zastąpić go w kontynuacji dziedzictwa Rzeszy.

A Alex nie na darmo ma nick „AlexTheGreat”.