Choć nikt się tego nie spodziewał, największym zaskoczeniem tegorocznego obozu Onyksowego nie była nowa technologia, wybuchy czy inżynierskie cuda LogiSzczurów – ale… pluszowa krowa Wiesia, która przybyła w towarzystwie Gabora jako prezent od jego dziewczyny.

Wiesia – więcej niż maskotka
Niech nie zwiedzie Was jej miękki wygląd. Wiesia szybko okazała się być inteligentniejsza od swojego właściciela, a na pewno bardziej zorganizowana. W ciągu pierwszego dnia zaskarbiła sobie sympatię całego obozu, stając się członkiem ekipy LogiSzczurów z pełnymi uprawnieniami… a nawet więcej.
Wiesia pomagała przy nawigowaniu pojazdu bojowego RC, udzielając „muuu-drych” wskazówek dotyczących kierunku jazdy i celowania granatami ASG. Gdy tylko pojawiła się na stanowisku dowodzenia, efektywność działań wzrosła o co najmniej 17%.
Złodziejka serc i królowa obiektywu
Nie minęło wiele czasu, a Wiesia stała się obozową celebrytką. Uczestnicy ustawiali się w kolejce, by zrobić sobie z nią zdjęcie. Zorganizowano nawet prowizoryczne studio fotograficzne, gdzie Wiesia pozowała niczym profesjonalna modelka – z hełmem, z kebabem, a nawet siedząc na ramieniu Game Mastera.
Jak zgodnie twierdzili uczestnicy – „Nie da się jej nie kochać”.
Operacja Ratatuj – przejęcie Alexa
Kulminacją obozowych przygód Wiesi był moment, gdy przejęła kontrolę nad Alexem, członkiem ekipy, siadając mu na głowie i… sterując jego ruchami jak Remy w bajce Ratatuj. Z początku nikt nie wiedział, co się dzieje – Alex nagle zaczął działać sprawnie, zorganizowanie, a nawet… samodzielnie pojechał do lokalnego sklepu i kupił Wiesi pysznego kebaba.
Do dziś nie wiadomo, czy to był wpływ Wiesi czy przypadek, ale uczestnicy zgodnie twierdzą, że wyglądało to najsmaczniejszy kebab w historii obozu.
Wiesia – z pozoru zwykła pluszowa krowa – zostawiła po sobie wielkie wrażenie na obozie Onyksowym. Stała się maskotką, mentorem, pilotem i przyjaciółką, a kto wie – być może w przyszłości zostanie oficjalnym symbolem Onyksów.